logo_mrzr2020

Chroniąc rośliny, chronisz życie

logo_piorin

Chroniąc rośliny, chronisz życie

23.07.2020 r.

Dzień z życia specjalisty do spraw zdrowia roślin

Rozmowa z Krystyną Krawczyk, starszym specjalistą w dziale Nadzoru Fitosanitarnego w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Opolu

zdjecie_artykul

Dlaczego zdecydowała się Pani zostać specjalistą do spraw zdrowia roślin?

- Odkąd pamiętam, przyroda ożywiona zawsze mnie fascynowała. Już jako dziecko uwielbiałam chodzić z moim Tatą na wyprawy za miasto - do lasu, na pola i łąki, żeby popatrzeć na drzewa, krzewy, kwiaty, zobaczyć zająca, jeża czy ważkę.

Przed podjęciem pracy w ochronie roślin przez kilkanaście lat byłam zatrudniona w firmie zajmującej się hodowlą i nasiennictwem roślin ogrodniczych, gdzie zajmowałam się hodowlą twórczą oraz zachowawczą warzyw, w tym oceną ich odporności na niektóre agrofagi. Lubiłam tę pracę. W związku ze zmianami ustrojowymi firma ulegała przekształceniom i w końcu została sprywatyzowana. Hodowlę zlikwidowano. Czekało mnie przekwalifikowanie się, albo poszukiwanie pracy związanej z rolnictwem lub w ogóle z przyrodą. Wybrałam to drugie i znalazłam pracę w WIORiN w Opolu, gdzie pracuję od 2002 r.

 Na czym polega Pani praca w WIORiN w Opolu?

- W zakres moich obowiązków wchodzi prowadzenie całokształtu spraw związanych z urzędową rejestracją podmiotów profesjonalnych i z paszportowaniem, Sprawuję także nadzór nad naszymi inspektorami z oddziałów terenowych w zakresie prowadzonych przez nich kontroli u zarejestrowanych podmiotów, w tym kontroli u podmiotów upoważnionych do wydawania paszportów. Prowadzę też sprawy związane z agrofagami niekwarantannowymi, obecnie jedynie na potrzeby realizacji porozumień z innymi instytucjami i na potrzeby eksportu towarów. W związku ze zmianą przepisów zakres tematyczny uległ tutaj znacznej redukcji. Od bieżącego roku nie prowadzimy sygnalizacji agrofagów niekwarantannowych ani ich rejestracji szczegółowej. Rodzi to czasem nieporozumienia, bo rolnicy przyzwyczajeni do tego, że Inspekcja przez lata sygnalizowała pojawy wielu agrofagów w uprawach za pośrednictwem komunikatów wysyłanych w teren, nie znajdując tych komunikatów na naszych stronach, czasem mają do nas o to pretensje. Obecnie informacje takie można znaleźć na utworzonej przez IOR-PIB Platformie Sygnalizacji Agrofagów.

Do moich obowiązków należy również nadzór nad monitoringiem kilku gatunków agrofagów prowadzonym z wykorzystaniem pułapek. Jedną z pułapek - do odłowu muchówki owocanki południówki (Ceratitis capitata) obsługuję osobiście.


Czy w Pani przypadku udało się połączyć wykonywany zawód z osobistymi zainteresowaniami?

- W tych aspektach, które wymagają znajomości botaniki, biologii roślin czy orientowania się w coraz większej rzeszy agrofagów – zdecydowanie tak. W czynnościach typowo urzędniczych już niekoniecznie.

 Jak w WIORiN w Opolu wygląda dzień pracy specjalisty do spraw zdrowia roślin?

- Najczęściej wygląda to tak. Pracę rozpoczynam zazwyczaj od otwarcia i sprawdzenia poczty na komputerze oraz zalogowania się na platformie EZD. Przeważnie mam do „załatwienia” kilka wniosków z zakresu rejestracji oraz paszportowania złożonych przez podmioty: o wpis do rejestru, o wykreślenie z rejestru, o aktualizację, czy o upoważnienie do wydawania paszportów roślin. Wnioski dotyczące także spraw nasiennych konsultuję z Działem Nadzoru Nasiennego. Po rozpatrzeniu wniosków sporządzam stosowne pisma do podmiotów. W związku ze zmianami prawa w zakresie zdrowia roślin, tak i jak moje koleżanki z Działu, codziennie odpowiadam na pytania zadawane przez zainteresowane podmioty – telefonicznie lub e-mailem. Codziennie też kontaktuję się - telefonicznie lub e-mailowo z naszymi oddziałami terenowymi w różnych sprawach. Sprawdzam także nanoszone przez inspektorów terenowych do naszego Systemu Informatycznego wpisy z zakresu przeze mnie nadzorowanego. W dobie dynamicznie zmieniających się przepisów – muszę także wygospodarować czas na ich czytanie. Często omawiamy wspólnie w naszym dziale przepisy prawne. W sezonie wegetacyjnym zajmuję się także obsługą stanowiska monitoringowego z pułapką do odłowów muchówki Ceratitis capitata.


Czy swoją pasję do roślin i ich hodowli udało się Pani zaszczepić wśród innych?

- Ja tylko uprawiam rośliny, nie zajmuję się ich hodowlą. Mam nadzieję, że po przejściu na emeryturę, za kilka lat, będę miała czas na wyhodowanie jakiejś nowej odmiany dalii czy aksamitki. Moją pasją chyba nikogo nie zaraziłam, nie mam zacięcia pedagogicznego, niemniej chętnie pomagam osobom, które zwracają się do mnie z prośbą o oznaczenie jakiejś rośliny czy rozpoznanie choroby lub szkodnika, który ją nęka. Jest mi bardzo miło, gdy potrafię to zrobić. Lubię dzielić się moją wiedzą z tego zakresu.

Czy każdy może zostać specjalistą do spraw zdrowia roślin?

- Myślę, że każdy, kto choć trochę lubi rośliny i dobrze się czuje w ich otoczeniu. To jest dość specyficzna profesja, bowiem sama znajomość roślin, ich biologii, to jedna sprawa, druga to znajomość agrofagów atakujących daną roślinę lub grupę roślin. No i dochodzi do tego trzeci element - znajomość dynamicznie zmieniającego się prawa w zakresie zdrowia roślin.

 Jakie działania podejmuje WIORiN w Opolu z myślą o promocji idei Roku Zdrowia Roślin?

- W związku z obchodami Międzynarodowego Roku Zdrowia Roślin zaplanowaliśmy cały katalog działań go promujących. Są to m.in. Dni Otwartych Drzwi w WIORiN w Opolu, na które zapraszane są przede wszystkim dzieci i młodzież, gdzie zapoznajemy je ze specyfiką naszej pracy za pośrednictwem wykładów, prezentacji, drobnych konkursów, przygotowanej małej wystawy tematycznej. Także my, jako pracownicy Inspekcji, składamy wizyty w przedszkolach i szkołach z pogadankami na temat roślin, ich znaczenia dla nas, ich zdrowia i ochrony tego zdrowia. Przygotowaliśmy kilka konkursów kierowanych do uczestników w różnych przedziałach wiekowych, z atrakcyjnymi nagrodami. Dochodzi do tego prezentacja założonej na terenie zielonym przy budynku Wojewódzkiego Inspektoratu niewielkiej łąki kwietnej. Poza tym publikowane są artykuły i komunikaty w lokalnej prasie oraz na stronach PIORiN poświęconych obchodom MRZR. Niestety, pandemia koronawirusa przerwała lub spowolniła realizację sporej części tych przedsięwzięć. Mamy nadzieję, że mimo wszystko uda się zrealizować większość projektów.

 Jak ważne jest budowanie świadomości społecznej jeśli chodzi o rośliny i ich zdrowie?

- Uważam, że poziom świadomości społecznej przekłada się na większe zainteresowanie społeczeństwa jakością oferowanej żywności, nie tylko zresztą pochodzenia roślinnego. Jeżeli dowiemy się, co to są mikotoksyny, nie będziemy kupować nawet lekko nadpsutych warzyw i owoców i nawet gdy będą oferowane w „promocyjnej” cenie, będziemy żądać roślin zdrowych. W przypadku produktów przetworzonych nie spożyjemy lecz wyrzucimy np. całą zawartość słoika z dżemem z plamką pleśni na powierzchni. Świadomość zagrożeń jakie niesie nieracjonalne, niezgodne ze sztuką stosowanie środków ochrony roślin powinna prowadzić do nacisków na produkowanie żywności wolnej od pestycydów.

Wszyscy wiemy, że rośliny „produkują” tlen, ale już niekoniecznie wszyscy mamy świadomość, że bezmyślne posypywanie chodników solą w celu zwalczenia chwastów wyrastających między płytami prowadzi do chorowania i zamierania roślin znajdujących się w pobliżu, w tym drzew, największych dostawców tlenu. Może więc poruszanie tych tematów w kampaniach społecznych, w środkach masowego przekazu, na banerach, do tego przez osoby znane, rozpoznawalne, np. przez celebrytów – da wymierne efekty.

 Jaką Pani zdaniem rolę w naszym codziennym życiu pełnią rośliny i jak ważna jest ich ochrona?

- Ogromną. Rośliny przede wszystkim nas żywią. Tych z nas, którzy deklarują się jako zdecydowani mięsożercy – żywią również, tyle że pośrednio. Drób, wieprzowina czy wołowina to przecież efekt skarmiania zwierząt pokarmem roślinnym.

Rośliny takie jak bawełna, jedwab, len, ale też bambus czy kukurydza, dostarczają nam surowca na ubrania. Z roślin produkuje się papier, stanowią surowiec do produkcji kosmetyków, barwników i wielu innych rzeczy wykorzystywanych w codziennym życiu.

Drewno – uniwersalny materiał, wykorzystuje się do budowy domów, produkcji mebli, narzędzi, przedmiotów użytkowych i wyrobów artystycznych.

Rośliny dostarczają nam tlen, chronią przed zanieczyszczeniami, hałasem, wiatrem, poprawiają mikroklimat w mieszkaniach, biurach, ogrodach.

Działają też dobrze na samopoczucie – zieleń uspokaja i koi wzrok, zapach relaksuje.

Rośliny nas leczą, wchodząc w skład wielu leków, a zioła pija chyba każdy z nas.

Żeby nie było zbyt różowo – rośliny też mogą truć i ogłupiać – wszak alkohol, tytoń, wiele narkotyków i trucizn pozyskujemy z roślin.

Skuteczna ochrona roślin w aspekcie fitosanitarnym, czyli ochrona ich zdrowia, którą zajmuje się PIORiN, w powiązaniu z szeroko pojętą ochroną całych siedlisk przed ich niszczeniem mechanicznym, np. wycinaniem czy karczowaniem, ochroną przed degradacją gleb, przed wypieraniem rodzimych gatunków przez agresywne gatunki inwazyjne, jak również ochroną organizmów zapylających rośliny, nie tylko pszczół - to warunek naszego istnienia.


.

Na czym polega prowadzona przez PIORiN ocena zdrowotności roślin i materiału siewnego?

- Ocenę zdrowotności roślin prowadzą podczas urzędowych kontroli inspektorzy z naszych 9 oddziałów terenowych. Ogólnie rzecz biorąc polega ona na ocenie wizualnej roślin poddanych kontroli na obecność agrofagów i objawów przez nie wywołanych. Kontrola wizualna w określonych przypadkach, np. gdy stwierdza się objawy chorobowe lub objawy żerowania szkodnika, uzupełniona jest badaniami laboratoryjnymi. Wówczas z roślin poddanych kontroli pobierana jest próba do badań laboratoryjnych, ściśle według metodyk. Badania laboratoryjne z zakresu fitosanitarnego prowadzone są w naszym laboratorium fitosanitarnym albo w Centralnym Laboratorium w Toruniu.

Oceną materiału siewnego zajmuje się natomiast pion nasienny. Pracownia Oceny Nasion prowadzi urzędowe badania materiału siewnego, które obejmują zdolność kiełkowania, masę tysiąca nasion, czystość, w tym zawartość nasion innych roślin, W przypadku materiału siewnego elitarnego określa się także wilgotność nasion. Badania prowadzi się również na obecność szkodników magazynowych. Inne badania uzależnione są od gatunku nasion, np. dla zbóż bada się zawartość sklerocjów grzybowych sporyszu.


 Jakie w tym roku na terenie województwa opolskiego pojawiały się nowe zagrożenia dla zdrowia roślin?

- Chociaż połowa roku 2020 już za nami, nie stwierdziliśmy jako Inspekcja żadnych nowych zagrożeń dla zdrowia roślin, nie mamy też sygnałów na ten temat od rolników ani innych mieszkańców Opolszczyzny. W celu wychwycenia nowych zagrożeń PIORiN prowadzi kontrole roślin, nie tylko uprawnych, na obecność nowych, zagrażających Europie agrofagów w ramach programu SURVEY.

Czy prewencja jest skuteczną metodą ochrony roślin?

- Działania prowadzone w kierunku zapobiegania występowaniu zagrożeń dla zdrowia roślin są skuteczne, o ile są konsekwentne i prowadzone na szeroką skalę. A tutaj pole do popisu mają przede wszystkim rolnicy i inne podmioty mające w swojej pieczy rośliny, np. Lasy Państwowe, podmioty władające parkami, skwerami, pasami zieleni itp., Także posiadacz ogródka przydomowego lub działkowiec dokłada tutaj swoją cegiełkę. Jeżeli takie podmioty podchodzą poważnie do zagrożeń ze strony organizmów szkodliwych, obserwują swoje rośliny, informują o stwierdzeniu lub podejrzeniu wystąpienia agrofaga, a także, w razie potrzeby, racjonalnie go zwalczają, można zapobiec jego rozprzestrzenianiu. I tylko wtedy prewencja jest skuteczna.

 Jakie działania prewencyjne w zakresie zdrowia roślin prowadzi WIORiN w Opolu?

- Rolą Inspekcji jest przede wszystkim nadzór, kontrola, ale też informowanie o zagrożeniach ze strony agrofagów. Działaniem zapobiegającym zagrożeniom jest również nałożenie decyzji administracyjnej na podmiot, u którego wykryto konkretnego agrofaga kwarantannowego, np. bakterię wywołującą chorobę ziemniaków – bakteriozę pierścieniową. Nakazy i zakazy nałożone taką decyzją na porażone gospodarstwo mają za zadanie zniszczyć ognisko porażenia, ale też nie dopuścić do rozprzestrzenienia się takiego organizmu poza teren gospodarstwa. Nie dotyczy to agrofagów niekwarantannowych, zadomowionych i szeroko rozpowszechnionych, np. gryzoni polnych czy zarazy ziemniaka, bo jak już poprzednio wspomniałam – obowiązki związane z ich monitorowaniem i sygnalizacją przejęły inne instytucje, a zainteresowane podmioty podejmują działania nie objęte nadzorem PIORiN.

 Jakie widzi Pani wyzwania jeśli chodzi o ochronę roślin w Polsce?

- Główne wyzwanie to spowodowanie zwiększenia świadomości naszego społeczeństwa, zwłaszcza dzieci i młodzieży, bo młodzi ludzie mają najbardziej chłonne i otwarte umysły. Z tej racji, że całe życie przed nimi, powinni być najbardziej zainteresowani dbałością o sprawy zdrowia roślin, bo to przełoży się na jakość oraz długość życia. Mam nadzieję, że obchodzony obecnie Międzynarodowy Rok Zdrowia Roślin, pomimo ograniczeń wywołanych pandemią, zainteresuje większą rzeszę ludzi tematem zdrowia roślin.

W jaki sposób odbywa się obrót roślinami w czasie pandemii?

- W zasadzie w taki sam jak i przed pandemią. Rośliny są kupowane zarówno bezpośrednio u podmiotów zajmujących się ich uprawą, jak i w sklepach/marketach ogrodniczych, w centrach handlowych, na giełdach, targowiskach i za pośrednictwem Internetu. Cechą charakterystyczną dla okresu pandemii jest wzrost sprzedaży internetowej. Dotyczy to jednak nie tylko roślin, lecz wszelkich towarów w ogóle. Wbrew przewidywaniom nie zmalało zainteresowanie zakupem roślin do sadzenia w ogrodach, na balkonach i na parapetach.

W jaki sposób zmiany klimatyczne i działalność człowieka przyczyniają się do wzrostu zagrożenia zdrowia roślin?


- Tego, że klimat ulega zmianom, niewielu już kwestionuje - dzieje się to na naszych oczach. W związku z tym wzrastają możliwości uprawy coraz większej liczby gatunków roślin z innych stref klimatycznych, z innych kontynentów. Czy to może czymś grozić? Wraz z roślinami na nowe tereny mogą się przedostawać także ich agrofagi. Mogą tutaj znaleźć nowych żywicieli wśród rodzimych gatunków. Nie mając, przynajmniej początkowo, wrogów naturalnych, które w ich „ojczyźnie” regulują ich liczebność, mogą bez ograniczeń atakować swoje „nowe ofiary” - rośliny uprawne lub dzikorosnące. Niektóre rośliny, zwłaszcza ozdobne, sprowadzone celowo do uprawy z innych miejsc, tak dobrze się aklimatyzują, że „uciekają” z uprawy do naturalnych środowisk i zaczynają wypierać rodzimą roślinność, stając się gatunkami inwazyjnymi. Dotyczy to także roślin zawleczonych przypadkowo wraz z roślinami uprawnymi (np. chwastów). Każdy chyba widział wielkie połacie terenów zielonych gęsto porośnięte żółto kwitnącymi pod koniec lata nawłociami. Gatunki inwazyjne zubożają nasze środowisko, ograniczają bioróżnorodność, co skutkuje często naruszeniem równowagi biologicznej i w konsekwencji prowadzi do większej podatności roślin na niekorzystne czynniki, zarówno klimatyczne, antropologiczne, np. zanieczyszczenie środowiska, jak i te wywołane presją chorób i szkodników. Mogą też „przekazywać” swoje agrofagi na rośliny w nowym środowisku.

Jaka jest świadomość mieszkańców województwa opolskiego, zwłaszcza rolników jeśli chodzi o ochronę zdrowia roślin?

- Na to pytanie pełniej mogą odpowiedzieć nasi inspektorzy terenowi, bo to oni mają bezpośredni kontakt z rolnikami i innymi podmiotami zawodowo zajmującymi się roślinami. Moim zdaniem świadomość w odniesieniu do zagadnienia zdrowia roślin jest zależna od tego, na ile i w jaki sposób ludzie mają do czynienia z roślinami. Rolnicy, coraz bardziej światli, mający możliwość korzystania ze zdobyczy nauki i techniki, zdają sobie sprawę, że ochrona zdrowia roślin to coś bardzo ważnego, co przelicza się wymiernie na zawartość ich portfeli. Mają świadomość tego, że racjonalne prowadzenie zabiegów chroniących rośliny przed chorobami, szkodnikami i chwastami, z uwzględnieniem zasad integrowanej ochrony roślin, a także zrównoważonego nawożenia pozwoli uzyskać wysokie i dobrej jakości plony, nie prowadząc przy tym do degradacji środowiska. Podejrzewam, że tak zwany przeciętny zjadacz chleba nie ma takiej świadomości, bo nie żyje z rolnictwa. Szeroko prowadzone różnego rodzaju akcje edukacyjne mogą to zmienić. I na tym polu niemałą rolę może odegrać wprowadzenie w bieżącym roku obchodów MRZR.

Jaki wpływ mają rośliny na zdrowie i kondycję człowieka?

- Ogromny i nie do przecenienia. Powszechnie wiadomo, że nasza dieta powinna zawierać kilka porcji warzyw i owoców dziennie, zwłaszcza surowych – o ile stan naszego układu trawiennego na to pozwala. Racjonalne odżywianie oraz aktywność fizyczna zapobiegają wielu chorobom, zwłaszcza cywilizacyjnym, bądź przynajmniej opóźniają ich powstanie.

A gdy już przyjdzie chorować, właśnie odpowiednio skonstruowana dieta, w znacznej mierze oparta o pokarmy roślinne, jak najmniej przetworzone, pozwala złagodzić objawy chorobowe. Ponadto wiele leków zawiera w swym składzie substancje czynne pochodzące z roślin lub analogiczne z tymi, które rośliny wytwarzają. Należy nadmienić, że dużą rolę odgrywa na tym polu ziołolecznictwo, które ponownie już od dłuższego czasu cieszy się zasłużenie dużym zainteresowaniem.

Tego, że rośliny dostarczają nam niezbędnego do oddychania tlenu - nie muszę chyba mówić.

Przebywanie wśród żywych roślin, niekoniecznie na łonie natury, działa kojąco na naszą psychikę, relaksuje i uspokaja, a kolor zielony jest podobno bardzo korzystny dla naszych oczu. Dla mieszkańca dużego miasta, który nie widzi na co dzień dużych połaci lasów, pól czy łąk, przebywanie wśród roślin, nawet tych rosnących w doniczkach, jest bardzo ważne, chociaż niektórzy z nas nawet nie zdają sobie z tego sprawy.


Dziękuję za rozmowę



zdjecie_aktualnosc

Kontakt

al. Jana Pawła II 11

00-828 Warszawa

tel.: (0-22) 652-92-90

fax: (0-22) 652-93-03

e-mail:

rokroslin@piorin.gov.pl

Copyright © PIORIN 2024

gi@piorin.gov.pl